Jak oszczędzać na emeryturę?

Bądźmy szczerzy: z ZUSu nie dostaniemy nic, albo prawie nic. Wiedzą to nawet rządzący – nie tak znowuż dawno minister Gowin rozbrajająco szczerze przyznał: „Moje dzieci nie wierzą, że dostaną emerytury z ZUS-u”, a Mateusz Morawiecki stara się zachęcać Polaków do indywidualnego oszczędzania na emerytury na IKE i IKZE.

Ale, znowuż, bądźmy szczerzy: o ile w przypadku IKZE możemy liczyć na natychmiastowe korzyści (odliczenie wpłat od dochodu, a więc niższe podatki), o tyle w przypadku IKE zdajemy się na łaskę rządzących i liczymy, że w ciągu tego czasu jaki nam został do emerytury, zasady gry nie zostaną zmienione. Nie kierując się nawet osobistymi sympatiami i antypatiami do rządu, a tylko patrząc na historię zmian w prawie możemy stwierdzić, iż jest to myślenie bardzo życzeniowe – a wręcz naiwne.

Jeśli więc nie ZUS, nie IKE, a IKZE tylko jako optymalizacja podatkowa, to w jaki inny sposób oszczędzać na emeryturę?

Jeśli przejdziemy na emeryturę w wieku 65 lat, to średnio będziemy jeszcze żyć 16 lat. Wyzwanie które więc przed nami stoi to zebranie odpowiednio dużego kapitału, który pozwoli na godne życie przez ten czas. Załóżmy, że będą to trzy tysiące złotych miesięcznie. Mnożąc tę kwotę przez liczbę miesięcy, otrzymujemy blisko 600 tysięcy złotych. To bardzo duża kwota, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że pracować będziemy dużo dłużej, niż te 16 lat, kwota do odłożenia w miesiącu okazuje się być już znacznie łatwiejsza do przełknięcia, bo nieco ponad 1200zł… a i to tylko przy założeniu, że pieniądze będą leżeć w skarpecie i nie zarabiać – co jest chyba najgorszym możliwym sposobem oszczędzania.

Jednym z najciekawszych, a jednocześnie w miarę bezpiecznych, sposobów oszczędzania, są dedykowane emerytalne fundusze inwestycyjne. Choć nieobjęte zachętami IKE czy IKZE, bardzo często fundusze same z siebie oferują dodatkowe zachęty pod warunkiem, że pieniędzy nie wypłaci się przez odpowiednio długi czas.

Inna opcja to samodzielna gra na giełdzie: opcja znacznie bardziej ryzykowna, jednak o zdecydowanie większym potencjale.

Jeśli mamy ochotę na inwestowanie w papiery wartościowe, ale nie chcemy ryzykować na giełdzie, dobrym pomysłem powinny być obligacje rządowe, i nie tylko – niektóre spółki o dobrej renomie również zaczęły emitować papiery dłużne, którymi warto się zainteresować.

W ostateczności możemy po prostu zdecydować się na lokatę. Nie zyskamy wprawdzie tyle, ile byśmy mogli przy innych metodach, ale przynajmniej nie stracimy w wyniku inflacji.